Magia siły wsparcia – część 2

Mistrzostwa Świata w Piłce Nożnej w 2010 RPA – ciąg dalszy “Niemcy do Hiszpanów: zapomnijcie o finale Euro 2008! Jesteśmy silni jak wy.” A więc jesteśmy po meczu półfinałowym.Z przegraną też czasami trzeba się zmierzyć. Ważne, w jaki sposób ją przyjmiemy. Pasja jest zawarta w ryzyku. Specjalnie na Mistrzostwa, na rynku Starego Miasta, został ustawiony wielki ekran. Można je tu oglądać stojąc lub siedząc wspólnie, w grupie. Niemcy to bardzo lubią. Moja znajoma postanowiła zobaczyć osobiście, w jaki sposób tutejsi ludzie uczestniczą w meczu półfinałowym. Przybyło sporo ludzi w różnym wieku, przeważała młodzież, było też sporo obcokrajowców. Jest to miasteczko uniwersyteckie z długą tradycją. Są również wakacje. Rozpoczął się mecz. Były flagi i chorągiewki, i trąbki, i kolorowe fryzury w narodowych barwach, i nawet kilka dziewcząt przywdziało tego wieczora sukienki w kolorach flagi niemieckiej. Było oczywiście sporo piwa. Było sporo policji i porządkowych. Ogólnie panowała atmosfera radosna, ale spokojna. Czuło się oczekiwanie wygranej. Mecz też przebiegał raczej spokojnie, było kilka akcji, chociaż bez gola, wtedy wszyscy się ożywiali. Pod koniec chyba młodzież zaczęła się nudzić, bo dwa razy musiała zainterweniować policja, ale akcja odbyła się błyskawicznie i dalej panował raczej spokój. Nastąpiła przerwa i większość osób na chwilę rozeszła się, aby ponownie wrócić na drugą część meczu. Ala również opuściła mecz. Postanowiła wyprowadzić psa i wrócić na sam koniec meczu. Na spacerze usłyszała, ze padł gol. W domu, włączyła radio. Prowadzący audycję powiedział, że był to gol dla Hiszpanów. Krótko po nim mecz się skończył. Niemcy przeżywali najgorszy sen tego wieczoru. Nie wróciła na rynek, bo w mieście zapadła ciężka cisza. Wiedziała, że wracali do domów jak koty z podwiniętymi ogonami. Słuchała w radiu komentarzy. Byli w szoku. Zmartwieni, wyciszeni. Z godnością przyjęli porażkę. Teraz szykują się, jak mówią, do swojego “małego finału”. Do walki o trzecie miejsce. Przed nimi mecz Niemcy-Urugwaj. Zobaczymy, co będzie się tu działo w najbliższa sobotę. Na razie zostawiam wszystko bez komentarza. Czy za swoją przegraną Niemcy mogą winić ośmiorniczkę ? Myślę o Was serdecznie Lucyna

Komentowanie jest wyłączone.